Zrozumieć związki – zrozumieć (i puścić!) rodziców

Bycie niczym własna matka/ojciec oraz „Nigdy nie będę jak moja matka/ojciec!” to właściwie to samo. Dwie strony tego samego. Podczas gdy istnieje alternatywa: zauważenie, zrozumienie, akceptacja i bycie sobą. Bycie wolnym/wolną od ich wzorca – w życiu tworzonym mocą własnych decyzji. Nic na siłę, nic na przekór ani na obraz i podobieństwo.

Słyszeliśmy o tym nie raz: Związki, z których pochodzimy odciskają swoje piętno na naszym zdrowiu emocjonalnym i fizycznym. Z nich czerpiemy wzorce dla związków, które sami tworzymy. Obiło się o uszy… – i co dalej? Czy prawda ta została świadomie dostrzeżona i zintegrowana, a może wręcz przeciwnie: drażni, jątrzy i znów się powtarza? Podobny partner, podobne problemy i dylematy. Ten sam schemat. Tak długo, aż zrozumiem.

Mama, tata i ja

Totalna biologia odkrywa tajemnice problemów naszych relacji w zakamarkach naszej psychiki, w projekcie, który tworzą nieświadomie nasi rodzice oraz w historii naszego rodu. Pozwala przyjrzeć się im z nowej perspektywy – mówi dr Radziszewska i dodaje: Zrozumienie praw natury pozwala na pełne przejęcie odpowiedzialności za swoje życie i zdrowie.

Czas zrozumieć, że poczucie odpowiedzialności to nic strasznego (wręcz przeciwnie!), podobnie związek, który nie musi więzić. Czas przyjrzeć się triadzie ojciec-matka-dziecko oraz temu, w jaki sposób pierwsze relacje naszego życia, świadomie lub nieświadomie wpływają na nasze kolejne (udane lub nieudane) relacje.

Rodzina, miejsce, terytorium

Którym dzieckiem jesteś dla swoich rodziców? Czy „zabrałeś” czyjeś miejsce w rodzinie albo ktoś „zabrał” twoje? Czy ojciec/matka byli obecni w twoim dzieciństwie? Jaka była między nimi relacja? Jaka była twoja relacja z ojcem, a jaka z matką? – to tylko niektóre z pytań, jakie pojawiają się w trakcie szkolenia „ZROZUMIEĆ ZWIĄZKI. Kobieta i mężczyzna według totalnej biologii”.

Czy zastanawialiście się kiedyś nad Waszym miejscem w rodzinie i jakby to było „wejść na chwilę w czyjeś buty” – spojrzeć na świat oczami jedynaka, najstarszej córki albo najmłodszego syna? Albo gdyby nagle okazało się, że Twoje dziecięce poczucie braku oraz kreowane na ich fundamencie fantazje o niewidzialnym przyjacielu wynikały z faktu, że w życiu płodowym utraciłeś/utraciłaś brata lub siostrę z ciąży bliźniaczej…? To znacznie częstsze niż się wydaje! O czym niestety nie wiedzą ludzie kupujący wszystko podwójnie lub żyjący za dwoje – najczęściej nieświadomie.

Albo żyjący czyimś życiem – w cieniu nienarodzonych lub zmarłych we wczesnym dzieciństwie członków rodziny. Często nienazwanych i niewłączonych do rodu. Tutaj totalna biologia spotyka się z psychogenealogią oraz konstelacjami rodzinnymi/ustawieniami systemowymi. Tak! To wszystko ma wpływ na Twój związek lub niemożność znalezienia partnera/zaangażowania się w relację. I jest to zaledwie czubek góry lodowej…

8 typów relacji, czyli triady rodzinne

Triada to wspomniani wcześniej ojciec-matka-dziecko. Ciekawe (i powszechne!), że jeśli w jednej rodzinie jest więcej dzieci, to każde z nich będzie miało z rodzicami inną, specyficzną relację. Córeczka tatusia, synek mamusi (albo odwrotnie); mały rozjemca – wiecznie stojący na straży spokoju i harmonii między rodzicami albo czarna owca/kozioł ofiarny – dziecko odsunięte lub zbuntowane. Czy zdajesz sobie sprawę, jak relacje w triadzie, z której pochodzisz wpływają na twoje zdrowie fizyczne, emocjonalne i na twoje związki?

Rodzina i seksualność, czyli Edyp i Elektra

Na seksualność badaną przez Freuda oraz opisaną przez kompleks Edypa/Elektry warto spojrzeć z perspektywy totalnej biologii, poprzez pytanie: Jak relacje rodzinne w okresie fazy fallicznej rozwoju dziecka wpływają na jego przyszłe związki?

Warto też przyjrzeć się parze – rolom, jakie w biologii pełnią samiec i samica alfa. Zwłaszcza jeśli do takiego właśnie partnera tęsknisz. Jak kobieta może zadbać o to, by jej partner czuł się samcem alfa? Jak mężczyzna może zadbać o to, by jego partnerka czuła się samicą alfa? Są na to sposoby!

Podobnie jak są sposoby na rutynę w życiu seksualnym oraz na zaburzenia typu anorgazmia, impotencja czy dyspareunia. Pierwszym krokiem jest zrozumienie, jaki konflikt za nimi stoi. Może to być traumatyczne wydarzenie z własnej biografii albo znów – tajemnica rodowa i związana z nią solidarność/tabu, które sprawiają, że szczęśliwe związki częściej spotykamy w książkach i na dużym ekranie, niż we własnym środowisku… I najwyższa pora to zauważyć! A potem zrobić z tej wiedzy użytek.