Tropem przodków – uzdrawianie przeszłości
Boimy się trudnych emocji. Doświadczanie ich zagraża nam do tego stopnia, że spychamy je w podziemia duszy i żyjemy tak, jakby ich nie było. Odwracamy się od emocji, jakby kontakt z nimi miał siłę mitycznej meduzy. Jednak czy możemy bezkarnie unikać konfrontacji z wewnętrznymi „demonami” i duchami przeszłości? Wakacje to doskonały czas na rodzinne śledztwo…
Interdyscyplinarny przełom
Anne Ancelin Schützenberger, autorka książki „Psychogenealogia w praktyce”, jako profesor uniwersytecki skoncentrowana jest na pragmatycznym podejściu do terapii. Przez pięćdziesiąt lat badała zjawiska dotyczące przekazów rodzinnych. Szkoliła się w wielu podejściach terapeutycznych – od psychoanalizy przez podejście systemowe i psychodramę. Swoje wykształcenie rozwijała w wielu kierunkach (mi.n politologia, psychologia, historia, prawo, nauki ekonomiczne, antropologia). Jej zacięcie badawcze i podejście interdyscyplinarne doprowadziło do stworzenia przez nią psychogenealogii.
Swoje tezy wspiera współczesnymi badaniami z zakresu epigenetyki, neurobiologii i fizyki.Takie połączenie jest niezbędne, żeby zrozumieć mechanizm przenoszenia informacji rodowych przez nawet dziewięć pokoleń!
Psychogenealogia, przekaz transgeneracyjny i geneosocjogram
Psychogenealogia to metoda terapeutyczna, która koncentruje się na przekazie międzypokoleniowym. Zakłada dziedziczenie z pokolenia na pokolenie informacji dotyczących pozytywnych i negatywnych doświadczeń klanowych. Uznaje, że członkowie rodziny objęci są nieświadomą lojalnością, która o ile nie zostanie świadomie przerwana –zmusza do kontynuacji kursu obranego przez członków rodziny.
Wstydliwe sekrety, nieopłakane żałoby, niewybaczone urazy, wykluczeni członkowie rodziny, tajemnice, traumatyczne doświadczenia, przeżyte kataklizmy – wszystkie zdarzenia wywołujące silną reakcję emocjonalną, która nie miała możliwości ujawnienia się i wybrzmienia lub jest z jakichś powodów kultywowana, zostaje zatrzymana w ciele i przekazana w pamięci komórkowej dla kolejnych pokoleń.
Podstawowym narzędziem psychogenealogii jest geneosocjogram – połączenie drzewa genealogicznego i socjogramu. Zawiera w sobie daty narodzin, ślubów, śmierci, wypadków, zawody, ważne dla rodziny miejscowości, wydarzenia historyczne, przyjaciół rodziny, zwierzęta.
Istotnym elementem geneosocjogramu są zależności między członkami rodziny – intensywność i rodzaj relacji, kto mieszka pod jednym dachem, kto został wykluczony, kto miał romans, nieślubne dziecko itp. Wszystko co wiemy i co było istotne z punktu widzenia rodziny. Dzięki geneosocjogramowi możemy łatwiej zobaczyć tendencje rodzinne ujawniające się już wiele pokoleń wstecz.
Przekaz transgeneracyjny, nazwany przez autorkę „gorącym kartoflem” to wszystkie treści, które nie mogły ujrzeć światła dziennego. To, co nie zostało wypowiedziane, zakończone, przeżyte i dobija się tylnymi drzwiami. Wszystko co obciąża kolejne pokolenia i zmusza do kontynuacji nie swojego losu.
Tropem przodków – praca terapeutyczna
Pracę z geneosocjogramem można porównać do rodzinnego śledztwa. Rozrysowując poszczególne gałęzi rodzinnego drzewa, obserwujemy zależności i powtórzenia w rodzie. Np. to, czy powtarzają się zawody, wypadki, migracje. Czy istnieje jakaś właściwość – kolejność narodzin, imiona, daty? Czy istnieją podobieństwa w rodzinie matki i ojca? Warto sprawdzić, czy na przestrzeni pokoleń istniały jakieś wykluczenia, mezalianse, niewyjaśnione śmierci.
Czy jest nam blisko do jakiejś z tych historii? Czy któraś wywołuje w nas silniejsze reakcje emocjonalne? Czy nasze ciało reaguje na jakieś imię np. dreszczem przeszywającym plecy? A może mówiąc o jakiejś historii nagle zaczynamy kaszleć, kichać, marznąć? Jeśli tak, to warto jest się w tym miejscu zatrzymać i poszukać połączenia z własną historią.
Geneosocjogram ma pomóc przejrzeć się w swojej rodzinie jak w lustrze. Celem takiego zabiegu jest uświadomienie sobie, jakie konkretne historie mogą mieć wpływ na nasze zdrowie czy wybory życiowe. Może pomóc w zejściu z obranego kursu i w wyborze własnej drogi.
W książce „Psychogenealogia w praktyce” autorka opisuje jak krok po kroku stworzyć własny geneosocjogram. Daje wiele praktycznych rad – łącznie z przygotowaniem, doborem przyrządów oraz etapami pracy.
Spadek można odrzucić
W przypadku otrzymania spadku mamy wybór czy zachowamy go w całości, czy zrobimy selekcję. Nie musimy przechowywać każdego otrzymanego rupiecia.
Podobnie jest z przekazem transgeneracyjnym. To od nas zależy, czy postanowimy kontynuować rodzinny wstyd, lęki, porażki. Możemy podjąć świadomą decyzję czy taka spuścizna jest dla nas atrakcyjna. Błędy klanowe nie są naszymi błędami, tak jak niedokończona żałoba nie jest naszą żałobą.
Rodzinny ogród
Najgorsze doświadczenia – jeśli zostaną odpuszczone i pożegnane, przestają mieć na nas wpływ. Nie ważne, czy są to nasze własne traumy, czy bagaż narzucono nam odgórnie. Ze wszystkim tym możemy się uporać.
Albo odbudować więź! Ponieważ praca z geneosocjogramem może też być narzędziem, dzięki któremu poczujemy przynależność i oparcie w historii rodu. Tworząc obraz rodziny, możemy zobaczyć siebie na tle przodków ze wszystkim, co przyniosło ich życie.
„Psychogenealogia bowiem – nie zapominajmy o tym – prowadzi nie tylko do zaakceptowania przeszłości, ale także do uświadomienia sobie, że to, co jest słodyczą w naszym własnym życiu, także pochodzi z tego, co przodkowie zasadzili w naszym rodzinnym ogrodzie.”
Anna Szulc-Rudzińska